Aktywistki LGBT+ uniewinnione w procesie o obrazę uczuć religijnych. To tryumf oporu ruchu LGBT+ w tym najbardziej homofobicznym kraju Unii Europejskiej
Aktywistki LGBT+ uniewinnione w procesie o obrazę uczuć religijnych. To triumf oporu ruchu LGBT+ w tym najbardziej homofobicznym kraju Unii Europejskiej.
Sąd w Płocku orzekł dziś, że Elżbieta Podleśna, Anna Prus i Joanna Gzyra-Iskandar są niewinne zarzuconego im czynu obrazy uczuć religijnych.
W 2019 roku aktywistki rozkleiły naklejki z tęczową Maryjką w Płocku w akcie protestu przeciw homofobicznej propagandzie Kościoła katolickiego. Akcja była odpowiedzią na homofobiczny przekaz umieszczony na Grobie Pańskim w kościele św. Dominika w Płocku, gdzie społeczność LGBT+ została zrównana z takimi grzechami i przestępstwami jak chciwość, nienawiść, zazdrość i kradzież.
Podczas dwóch rozpraw w styczniu i lutym Elżbieta Podleśna i Anna Prus przybliżyły swoją motywację:
Ja ten czyn, pani prokurator, zrobiłam świadomie, przyjechałam świadomie do Płocka, aby stanąć po stronie osób szykanowanych, aby stanąć po stronie osób, które Tadeusz Łebkowski włączył w mowę nienawiści. Ja ten czyn rozumiem, jako swój obowiązek– EP
To co widzę, to jest właśnie nienawiść, pogarda, agresja. To właśnie im chciałam się sprzeciwić, ponieważ nie chciałam tracić kolejnych przyjaciół i znajomych. Nie chcę, żeby oni i osoby mi nieznane, całkowicie bezbronne, nie czuły się w pełni ludźmi. Milczenie oznacza zgodę, brak sprzeciwu to przyzwolenie. Dlatego zwróciłam się do moich przyjaciół z prośbą: słuchajcie, trzeba coś z tym zrobić – AP
Przed sądem oświadczenia składali również ksiądz Tadeusz Łebkowski, występujący w sprawie jako pokrzywdzony, oraz Kaja Godek, aktywistka fundamentalistycznego NGO Ordo Iuris, które wspierało księdza w trakcie procesu.
Ksiądz, który podczas jednej z rozpraw porównał flagę tęczową do swastyki, twierdził, że działania aktywistek dotkliwie zraniły jego uczucia religijne i dodał: “Oczywiste, że Matka Boża jest przedmiotem kultu. Ja tak to odczuwam, że wpisanie kolorów tęczy, sześciobarwnych kolorów tęczy, wpisanie ich w aureolę Matki Boskiej jest zniewagą, bo za tymi kolorami na ulicach widać treść obrzydliwą, godną potępienia..”
Współżycie dwóch mężczyzn określił jako “zaburzenie i zboczenie” a homoseksualizm jako „zjawisko, które trzeba leczyć”. Ponadto dodał: “Nie ma dla mnie definicji tego co, to jest orientacja seksualna, więc nie używam tego pojęcia. Dla mnie jest mężczyzna, kobieta i zaburzenie”.
Kaja Godek również wyjaśniła dlaczego akcję uważa za obraźliwą: “Nauczanie Kościoła, do którego ja należę, jest jasne, że homoseksualizm jest grzechem wołającym o pomstę do nieba. […] zestawienie jednego z najgorszych grzechów, chodzi mi o czyny homoseksualne i o propagowanie tych czynów, zestawienie tego symbolu w zestawieniu Boga i Matki jest wstrząsające […]W Piśmie Świętym homoseksualizm jest nazywany zboczeniem.”
– W Polsce co do zasady nie obowiązuje prawo precedensowe, więc inny sąd może orzec inaczej w podobnej sprawie. Jednak dzisiejszy wyrok płockiego Sądu daje nadzieję, że społeczność dysponuje jakimikolwiek środkami obrony przed atakami katolickich fundamentalistów- komentuje Milena Adamczewska-Stachura z Miłość Nie Wyklucza, polskiego NGOsa walczącego o równość małżeńską w Polsce.
Sprawa uwydatnia ataki państwa na prawa człowieka w Polsce i jest wynikiem dwuletniej kampanii przeciwko osobom LGBT+ w Polsce, prowadzonej przez rząd, media publiczne i Kościół Katolicki. Podczas ostatnich wyborów „LGBT to nie ludzie” stało się jednym z głównych haseł kampanijnych partii PiS. Ponadto wiele samorządów – zainspirowanych i wspieranych przez Ordo Iuris – przyjęło uchwały deklarujące, że ich regiony są strefami wolnymi od LGBT.
– Sytuacja społeczności LGBT+ w Polsce jest dramatyczna – badania z ostatnich lat wskazują, że 70% młodzieży LGBT+ ma myśli samobójcze.
Chociaż Polska jest członkiem Unii Europejskiej od prawie 20 lat, jest daleko za pozostałymi krajami członkowskimi. Poprzedni rządy albo ignorowały albo atakowały polską społeczność LGBT+. Pary tej samej płci nie mogą brać ślubu ani adoptować dzieci, osoby LGBT+ nie są chronione przed przestępstwami z nienawiści a osoby transpłciowe muszą pozywać własnych rodziców, żeby zmienić oznaczenie płci w dokumentach – dodaje Hubert Sobecki.