Reakcje po masakrze w Orlando. Relacja Natalii Saraty z Fundacji Przestrzeń Kobiet, która jest na wizycie studyjnej o prawach obywatelskich i prawach człowieka osób LGBT organizowanej przez Departament Stanu USA. Obecnie przebywa w Waszyngtonie, DC.
Moja pierwsza noc w USA to noc Capital Pride w Waszyngtonie i noc masakry w Orlando. Od porannych godzin w niedziele słyszę i przeżywam tutaj silnie obecny w mediach i obecny w społeczności LGBTQIA, ale także po prostu w społeczeństwie przekaz „Our community will heal” i „We are in this together”.
We wspólnym przeżywaniu tej tragedii, która jest omawiana w stacjach informacyjnych już drugą dobę 24/7, nieustannie pojawia się nawoływanie do szukania sensu, wspólnoty i nadziei. Do szukania razem siły do działania. Ludzie przekazują darowizny i oferują wolontariat w Orlando na ogromną skalę.
To zdumiewające, jak ostrożnie, taktownie, z szacunkiem, solidarnością i współczuciem rozmawia się tu i konstruuje informacje o tej tragedii. Jest jasne, że to zbrodnia nienawiści skierowana przeciwko społeczności LGBTQIA, że ucierpiały w niej przede wszystkim osoby latynoskiego pochodzenia, w tym transgenderowe. Oczywiście także, że to zbrodnia uderzająca w całe społeczeństwo USA. Nie słyszę szczucia gejami, islamem. O ile mi wiadomo, w ekspresowym tempie zmieniono warunki Czerwonego Krzyża na Florydzie, które nie pozwalały osobom nieheteroseksualnym oddawania krwi, jeśli minimum rok nie żyły w celibacie.
Wieczorem w niedzielę odbywały się liczne spotkania, czuwania ku czci ofiar masakry. W Waszyngtonie w czuwaniu na Dupont Circle brały udział osoby tu mieszkające i przyjezdne, szukając wspólnoty, pocieszenia i nadziei. Takie podejście pozwala bać się mniej, czerpać siłę do działania, czuć się solidarną i dającą sobie wzajemne wsparcie wspólnotą. To wspaniałe i poruszające. Kolejny, poniedziałkowy vigil w Waszyngtonie był liczniejszy, szumiący rozmowami, śmiechem, płaczem, przemowami. Ludzie są razem, społeczność LGBT, sojusznicy i sojuszniczki spędzają drugi wieczór po masakrze w dużej mierze wspólnie.